Z życia wzięte

Taki mamy klimat i przepisy. Kiedy robi się zimno, trzeba dać ludziom odzież ochronną. Płacić i płakać. A gdyby potraktować koszty z nią związane jak inwestycję?

Specjalna odzież ochronna na niskie temperatury to wydatek. Niezależnie od tego, czy firma kupuje takie ubrania na własność czy korzysta z wynajmu, musi się liczyć z tym, że jakieś koszty się pojawią. A kiedy pojawiają się koszty, pojawia się także pokusa aby zrezygnować z tego, co je generuje. Albo kupić jakąś najtańszą wersję, pójść po linii najmniejszego oporu.

Argument pierwszy: prawo

Tym, co zachęca do takiego postępowania jest, paradoksalnie, prawo. Zgodnie z wymaganiami ustawodawcy, gdy temperatura spada poniżej minus pięciu stopni, ludzie pracujący na zewnątrz powinni dostać specjalną odzież ochronną.

Ponieważ przepisy określają podstawowe parametry, które takie ubrania muszą spełniać, łatwo jest poddać się typowemu dla wielu cwaniactwu i wybrać taką odzież, która będzie najtańsza. Wystarczy, że będzie miała właściwą grubość izolacji, odporność na wiatr i tym podobne (zgodnie z odpowiednią normą). W końcu chodzi jedynie o uczynienie zadość głupim przepisom, prawda?

Nie do końca. Bo przecież pracownicy, którzy tę odzież na siebie założą, mają do wykonania konkretne zadania.

Argument drugi: zdolność do pracy

Można powiedzieć, że dopiero uświadomienie sobie tego faktu sprawia, że zaczynamy rozumieć potrzebę wykorzystywania odzieży chroniącej przed zimnem. Jasnym staje się wówczas także intencja ustawodawcy, który nakłada na firmy określone wymogi w tym zakresie.

Wystarczy bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której pracownicy muszą wykonywać swoje obowiązki przy niskiej temperaturze bez odpowiedniego ubrania. Po pierwsze, może to być w ogóle nie możliwe. Po drugie, nawet jeśli się uda, następnego dnia wszyscy znajdą się na zwolnieniu lekarskim.

Argument trzeci: praca jest efektywniejsza

Czy jednak nie wystarczy kupić jakichkolwiek ubrań zgodnych z normami, które ochronią ludzi przez zimnem i wiatrem? Niekoniecznie. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której odzież ochronna jest niewygodna, źle uszyta, przypomina raczej worek niż wygodny kombinezon używany na co dzień. W czymś takim da się pracować, ale znacznie wolniej.

Podobnie będzie w sytuacji, w której odzież ochronna nie będzie dostosowana do konkretnego przypadku. Weźmy choćby izolacyjność. Inna będzie wtedy, gdy praca na zewnątrz będzie krótkotrwała, inna gdy będzie zajmowała dużo czasu.

Dobrze uszyta odzież będzie więc ułatwiała pracę, a co za tym idzie ? podnosiła jej efektywność. W konsekwencji zadania wykonywane będą zgodnie z planem i umową. Dla każdego przedsiębiorcy to oczywiście kluczowe.

Co prowadzi do prostego wniosku, że na odzieży chroniącej przed zimnem nie można oszczędzać. Przeciwnie, należy zadbać o to, żeby była wygodna, ergonomiczna i przystosowana do potrzeb pracowników. To przecież nie wymuszony wydatek, a inwestycja.

Autor artykułu
artykuł został przygotowany we współpracy ze specjalistami z CWS-Boco

 



Autor artykułu
artykuł został przygotowany we współpracy ze specjalistami z CWS-Boco