Rzeszów

Policjanci z Rzeszowa zatrzymali wczoraj nietrzeźwego kierowcę autobusu MKS. Prawdopodobnie nie woził wczoraj pasażerów, bo nie dotarł na początkowy przystanek. Zdarzyło mu się zasnąć za kierownicą przed sygnalizatorem.

Wczoraj późnym wieczorem dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie zawiadomił mężczyzna, zdziwiony zachowaniem kierowcy autobusu MKS linii nr 207. Mężczyzna mówił, że na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i Rejtana, przed sygnalizatorem stał autobus MKS. Kierowca spał za kierownicą. Mężczyzna podszedł do autobusu, by obudzić kierowcę. Kiedy to zrobił, poczuł od niego silną woń alkoholu.

Policjanci natychmiast sprawdzili trasę linii 207, ale autobusu na trasie nie było. Pojechali do dyspozytora, który próbował dodzwonić się do kierowcy autobusu, ten jednak nie odbierał. 

Około godziny 23.30 do dyżurnego komendy miejskiej zadzwonił człowiek, który widział na ul. Morgowej uszkodzony znak drogowy. Policjanci pojechali tam i dojeżdżając na Morgową, na ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego zauważyli poszukiwany autobus. 

Za kierownicą siedział 60-letni kierowca, mieszkaniec Rzeszowa. Miał w organizmie niemal 1,5 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i osadzili go w izbie wytrzeźwień. 

Trwa postępowanie w tej sprawie, według wstępnych ustaleń kierowca nie woził wczoraj pasażerów.