Rzeszów

Jubileuszowe 20. już Targi Turystyczne w Katowicach za nami. Wzięła w nich udział - w pierwszej tego typu inicjatywie w Polsce tj. Międzynarodowym Forum Klastrów Turystycznych - delegacja Karpackiego Klastra Turystycznego. Gospodarzem i inicjatorem przedsięwzięcia był Jurajski Klaster Turystyki, którego pomysłem przewodnim była chęć integracji środowisk klastrów turystycznych. Wśród zaproszonych zagranicznych gości znaleźli się przedstawiciele Słowacji (Klaster Turystyczny "Orava") oraz Węgier (Klaster Turisztikai Horel Klaszter), których wystąpienie w interesujący sposób nakreśliło różnice w podejściu do polityki klastrowej Polski na tle sąsiadów.

Delegację Karpackiego Klastra Turystycznego, jedyną z województwa podkarpackiego, stanowili Bartosz Rączy ze Stowarzyszenia Pro Carpathia, Maciej Twardzik z NTB Activ Club oraz Mirek Nadolny z Karczmy Brzeziniak w Przysłupiu. Jak wypadliśmy na tle pozostałych? Zdaniem członków Rady Klastra zdecydowanie dobrze.

- Byliśmy najmłodsi w tym gronie, większa część reprezentowanych klastrów funkcjonuje od minimum 1,5 roku, a rekordzistą jest Klaster EKOLOT "Kraina mleka i miodu", który ma już 10 lat działalności i jest najstarszym klastrem turystycznym w Polsce - mówi Bartłomiej Rączy. - Ale jednocześnie byliśmy zdecydowanie największym spośród klastrów uczestniczących w Forum. Mamy już 54 członków, a kilkunastu kolejnych chętnych oczekuje na przystąpienie. Co ważne, jako jeden z nielicznych klastrów powstaliśmy z w pełni samodzielnej inicjatywy oddolnej przedsiębiorców i to bez wsparcia środków zewnętrznych - dodaje Bartłomiej Rączy.

Uczestnicy Forum dostrzegli olbrzymi potencjał płynący ze wspólnej wymiany doświadczeń, jak i nowych możliwości współdziałania na rzecz turystyki w Polsce. Spotkanie ma szansę bycia zaczynem dla przyszłej platformy współpracy klastrów turystycznych w kraju. A Karpacki Klaster Turystyczny z pewnością będzie chciał przyłożyć do tego rękę.

Na zdjęciu reprezentacja Rady Karpackiego Klastra Turystycznego Maciej Twardzik i Mirek Nadolny z Elżbietą Dzikowską.