Czy wiesz, że...

Las Vegas - miasto rozrywki, adrenaliny, emocji i hazardu. Tutejsze kasyna każdego dnia zarabiają na nierozważnych graczach setki tysięcy dolarów. Z jednej strony - to dobrze, bo właśnie dzięki nim osoby, które chcą dobrze się bawić, nie marnotrawiąc wszystkich oszczędności, mogą poddać się działaniu pozytywnych wrażeń.

Czy można grać, żeby nie przegrać? Tak. Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić i jakich zasad trzeba się trzymać, a te znajdują się poniżej.

1. Po pierwsze - ustalanie limitów

To trudne, ale wychodząc do kasyna należy zabrać ze sobą tylko tyle pieniędzy, ile ewentualnie można przegrać. Większość stałych bywalców kasyn doskonale wie, że nie zawsze się wygrywa. Trzeba liczyć na łut szczęścia - w końcu to hazard, jakkolwiek by na to nie spojrzeć.

2. Po drugie - najważniejsze jest nie to, aby wygrać, ale to, aby nie przegrać

Czasem nawet pięć procent wygranej (w stosunku do zainwestowanego kapitału) potrafi wywołać tak silne uderzenie adrenaliny, że człowiek przestaje racjonalnie myśleć. Kasyno rządzi się swoimi prawami. To ono ma wygrywać, a nie gracze. Zainwestowane pieniądze trzeba z góry traktować jako przegrane. To jak opłacenie biletu do kina, czy teatru - jest bilet, jest usługa. Z takim nastawieniem łatwiej będzie utrzymać emocje na wodzy i nie dać się pokusić o stracenie wszystkich oszczędności życia w jedną noc. A jeśli uda się coś zarobić? To świetnie, warto te pieniądze pożytecznie zainwestować i to bynajmniej nie w kasynie.

3. Po trzecie - zero wymówek!

Oczywiście, Las Vegas to miasto, do którego każdy przyjeżdża dobrze się zabawić, ale to nie jest pretekst do tego, aby w jedną noc stracić kilka tysięcy dolarów zastanawiając się później za co wrócić do domu. Budżet przy takich wyjazdach musi być zaplanowany co do centa. Jeśli wyniknie z niego, że w kasynie można wydać tysiąc dolarów, to niech to będzie tysiąc a nie dwa. Gra powinna być okazjonalna. Nie warto się spinać, aby wygrać. Jeśli szczęście nie dopisze to nawet milionowe stawki nie będą w stanie tego zmienić.