Z życia wzięte

klub_samobojcow

W Polsce na każde sto tysięcy ludzi samobójstwo popełnia 15 z nich. Częściej są to mężczyźni, którzy wybierają skok z dużej wysokości, bądź rzucenie się pod koła pędzącego pojazdu.

 „Życie jest tylko przechodnim półcieniem, 

Nędznym aktorem, który swoją rolę

Przez parę godzin wygrawszy na scenie

W nicość przepada – powieścią idioty,

Głośną, wrzaskliwą, a nic nieznaczącą” 

                                                   W. Szekspir

Kiedyś, będąc jeszcze skłóconą z całym światem nastolatką, bardzo często myślałam o samobójstwie. O tym, czy boli, dlaczego ludzie decydują się na skrócenie swojego życia i o tym, co taka śmierć manifestuje. Coraz więcej i częściej słyszy się o samobójstwach młodych ludzi, którzy obrażeni na wszystkich, godzinami obmyślają najlepsze sposoby na zemstę za niezrozumienie. Piszą pożegnalne listy, wyrzucając z siebie złość oraz samotność. Czy tylko dlatego, że są źli, głupi i stwarzają niepotrzebne problemy?

Gdy życie traci sens

Słowo „samobójstwo” wywołuje w nas cały wachlarz emocji – od zażenowania i wstydu po wrogość i ogólną niechęć. Większość ludzi woli nie poruszać tego tematu i żyć w świadomości, że problem ten nie dotyczy ani ich, ani ich bliskich. Samobójstwo jednak istnieje i dotyka w coraz większym stopniu, nie tylko dorosłych i nastolatków, ale także i dzieci. Czym jest samobójstwo? Jest pozbawieniem życia siebie samego. Ostatecznością. Tchórzostwem. Nie ma jednoznacznej definicji ani jednego terminu opisującego ten akt. Czy w jakiś sposób można skategoryzować samobójców? Tak, ale czy coś to da? Ważne, że samobójstwo jest największym powikłaniem depresji. Jak wynika z badań, większość osób z depresją, które próbowały lub popełniły samobójstwo, nigdy nie było leczonych farmakologicznie ani też nie korzystało z pomocy psychologa. W naszym kraju samobójstwo popełnia kilka tysięcy osób rocznie. Z roku na rok powiększa się liczba młodych ludzi decydujących się na ten krok. 65% samobójstw łączy się z chorobą psychiczną lub nieporozumieniami rodzinnymi. Większość z tych osób wcale nie chciała umrzeć. Jednocześnie dręczyło ich poczucie osamotnienia i potrzeby uwolnienia się od bólu. Najczęstszymi powodami samobójstw prócz depresji są: samobójstwa wśród krewnych, starszy wiek, osamotnienie i izolacja, brak pracy i środków do życia, choroby przewlekłe, a w przypadku kobiet zmiany hormonalne w okresie ciąży czy menopauzy. Jednak ryzyko samobójstwa wiąże się z innymi elementami, takimi jak: zaburzenia łaknienia i snu, poczucie beznadziejności, poczucie winy, rozdrażnienie. W 2006 roku 4090 osób popełniło samobójstwo. W 2009 roku 4384, w tym 3739 mężczyzn. Najwięcej aktów samobójczych popełniają ludzie w wieku 16–21 lat. Drugim, niebezpiecznym okresem, jest wiek 45–55 lat. Wbrew rozpowszechnionym sądom, samobójstwa w Polsce (oraz w większości innych państw świata) częściej popełniają mężczyźni niż kobiety we wszystkich grupach wiekowych. W pierwszej grupie wiekowej (16–21 lat) liczba samobójstw kobiet i mężczyzn jest prawie jednakowa, natomiast w drugiej grupie (45–55 lat) mężczyźni mają zdecydowaną przewagę. Według statystyk KGP najczęstszymi sposobami popełnienia samobójstwa w 2009 roku było powieszenie się (4265)* i rzucenie się z wysokości (408). Natomiast najmniej osób decydowało się na śmierć przez zażycie trucizny (30) i zastrzelenie się (46).

Być tym złym

Jak pokazują statystyki najwięcej samobójstw popełnia młodzież nastoletnia. Odpowiedzialny za to jest z pewnością ten „szczenięcy” wiek, w jakim się znajdują. Ni to dziecko, ni dorosły. Może mówić ale nie może krzyczeć. Może decydować ale nie może wymagać. Zamknięty we własnym świecie; z poczuciem wyobcowania i niezrozumienia; buntujący się przeciwko wszystkim i wszystkiemu; jedyny nieomylny, który nie podda się systemowi; umrze, bo musi, bo nie ma już siły. Knuje swój przebiegły plan na lekcjach i później, wałęsając się po ulicach. Ma tajemnicę, która pozwala mu fantazjować na temat własnej śmierci. Czuje się lepszy, bo jest coś, czym nie chce i nie musi dzielić się z innymi. Idę. Nie wiem gdzie idę ale wiem, co chcę zrobić. Stoję na światłach, wyjmuję z kieszeni małą torebeczkę z 8 tabletkami. Dawniej było ich 10  ale znajomy odebrał mi je kiedyś i oddał o dwie mniej. Ale zawsze coś… Obiecałam mu, że nie zrobię tego więcej. Będzie zły. Ale przejdzie mu. Nie zrozumiałby. Nigdy nie ma czasu, by zrozumieć. Nikt nigdy nie ma czasu. Każdy gdzieś pędzi, nie wiadomo po co, gubiąc tak naprawdę najważniejsze życiowe wartości. A myślałam, że Karol jest jednym z tych, co się zatrzymują... Dostaję od niego sms-a. „Tylko nic sobie nie rób! Głupotą jest gasić własny płomień! Liczę na Twój zdrowy rozsądek. (...)”. Ha ha, ciekawe, kto go gasi. Ja właśnie próbowałam go podtrzymać. Ale jak długo tak mogę? No, jak długo? Już nie mam siły... Nie mam nawet siły szeptać, błagając o pomoc... (Z pamiętnika samobójczyni)Warto zauważyć, że u podstaw zamachów samobójczych leży brak autorytetu, jakim winni być rodzice. Stan ten charakteryzuje niepewność, braki w wychowaniu, błędne wartościowanie zasad, fałszywa ocena rzeczywistości i niedojrzałość psychiczna. Szczególnie odczuwalny jest brak ojca, który nie umiał być przewodnikiem i nie stworzył dziecku odpowiednich warunków rozwoju. Żyjąc w pośpiechu nie zdajemy sobie sprawy z dramatu, który rozgrywa się tuż obok w drugim pokoju. Psycholog, T. Mitchel Anthony w swojej książce, pt. „Dlaczego? Samobójstwa i inne zagrożenia wieku dorastania” podaje, że większość samobójstw wśród nastolatków popełniają dzieci z rodzin rozbitych. Na potwierdzenie przytacza wyniki badań S. Stacha, socjologa z Uniwersytetu Pensylwania, które wykazują wysoką korelację pomiędzy wzrostem liczby samobójstw wśród nastolatków i wzrostem liczby rozwodów (w latach, kiedy spadała liczba rozwodów, obniżała się także liczba samobójstw wśród nastolatków).

Póki nie jest za późno

Aż chce się krzyczeć: dlaczego to robicie? Wydaje się jakby samobójstwo miało być najlepszym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. I tak rzeczywiście jest. Tylko co z tego, skoro osobie nie można już pomóc, kiedy jest już za późno na rozmowę oraz wyciągnięcie pomocnej dłoni. Chcę umrzeć. Mam dość. Nie potrafię tak dalej żyć. Lepiej będzie beze mnie. Wolałbym się nigdy nie urodzić. To najczęściej wypowiadane słowa przez osoby będące w stanie depresji i myślące o śmierci. Zwróćcie na nie szczególną uwagę i nie lekceważcie ich. Wiele wołań o pomoc cichnie niezauważonych. Nie dopuść do tego, by przytrafiło się to twoim bliskim. Przyjrzyj się ich zachowaniu, reakcjom, zainteresowaniom. Wszystko, co odbiega od normy może niejednoznacznie wskazywać na depresję. Poproś o pomoc lekarza rodzinnego lub psychiatrę. Bliskość i zainteresowanie bywają najlepszym lekarstwem.  

Do Ciebie

Nie wiem kim jesteś. Ciebie pewnie też nie interesuje, co ja tutaj robię. Chcę Ci tylko powiedzieć: nie rób tego, nie trzeba. Nie warto. Nie obmyślaj sposobów na pewną śmierć – szukaj pomysłów na życie. Rozejrzyj się, a zawsze je znajdziesz. Gabriela Krochmal

Tu znajdziesz pomoc:

Psychodynamiczne Centrum Terapeutyczno-Szkoleniowe al. Piłsudskiego 11, 35- 074 Rzeszów  tel.: 17 7834566, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   
* liczba ogółem popełnionych samobójstw

{jcomments on}